Modlitwa przed szopką

Przedstawiamy niektóre myśli o Bożym Narodzeniu do osobistego rozważania, aby modlić się z Benedyktem XVI i św. Josemaríą: "Maryja owinęła Dziecko w pieluszki. Nie będzie przejawem postawy sentymentalnej, jeśli wyobrażamy sobie przy tym, z jaką miłością Maryja oczekiwała tej swojej godziny i przygotowała się do urodzenia swego Syna."

Maryja położyła swego pierworodnego Syna w żłobie (Łk 2,7). Na podstawie tych słów i innych podobnych z Pisma Świętego, chrześcijanie wspominali w różny sposób narodzenie Jezusa. Przedstawienia żłóbka pomagają nam przeżyć bliżej to wydarzenie.

Modlić się z Papieżem:

Franciszkańskie Sanktuarium żłóbka w Greccio. Zrobione z gliny przez L. Agniniego.

Maryja owinęła Dziecko w pieluszki. Nie będzie przejawem postawy sentymentalnej, jeśli wyobrażamy sobie przy tym, z jaką miłością Maryja oczekiwała tej swojej godziny i przygotowała się do urodzenia swego Syna. Opierając się na teologii ojców, tradycja ikon interpretowała żłób i pieluszki także teologicznie. W Dziecku ściśle owiniętym w pieluszki widzi się znak wskazujący na godzinę Jego śmierci: (...) jest Ono od samego początku Darem ofiarnym. Dlatego żłób przybierał kształt ołtarza (Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu Dzieciństwo, str. 94-95).

Ten, kto dziś chce wejść do kościoła Narodzenia Pańskiego w Betlejem, zauważa, że portal, który niegdyś miał pięć i pół stopy wysokości i przez który cesarze i kalifowie wkraczali do budynku, został w znacznej części zamurowany. Pozostał tylko mały otwór na półtora metra. Chodziło prawdopodobnie o to, aby lepiej chronić kościół przed ewentualnymi atakami, ale przede wszystkim, aby uniemożliwić wjeżdżanie konno do domu Bożego.

Bóg staje się bezbronną Dzieciną, aby zwyciężyć ludzką pychę, przemoc, pragnienie posiadania.

Ten, kto chce wejść do miejsca narodzin Jezusa, musi się pochylić. Wydaje mi się, że w tym przejawia się głębsza prawda, i chcemy, by ona nas poruszyła w tę Świętą Noc: jeśli chcemy znaleźć Boga, który ukazał się jako dziecko, musimy zsiąść z konia naszego «oświeconego» rozumu. Musimy porzucić nasze fałszywe pewności, naszą intelektualną pychę, która uniemożliwia nam dostrzeżenie bliskości Boga. (...) Musimy się pochylić, by tak rzec, podążając duchem «pieszo», aby móc wejść przez portal wiary i spotkać Boga, który jest różny od naszych przeświadczeń i naszych opinii: Boga, ukrytego w pokorze dopiero co narodzonego dziecka. (Benedykt XVI, Homilia wygłoszona podczas Pasterki, 24 grudnia 2011 r.)

W tym Dziecięciu bowiem objawia się Bóg-Miłość: Bóg przybywa bez broni, bez siły, nie zamierza bowiem zdobywać, by tak rzec, z zewnątrz, lecz chce raczej zostać przyjęty przez człowieka w sposób dobrowolny; Bóg staje się bezbronną Dzieciną, aby zwyciężyć ludzką pychę, przemoc, pragnienie posiadania. W Jezusie Bóg przyjął tę ubogą i bezbronną kondycję, aby zwyciężyć nas miłością i doprowadzić do naszej prawdziwej tożsamości. (Audiencja Generalna, 23 grudnia 2009 r.)

Modlić się z św. Josemaríą:

Ogłoszono dekret cesarza Augusta, nakazujący spis ludności całego imperium. Każdy więc musi udać się do miasta swoich przodków. A ponieważ Józef pochodzi z domu i rodu Dawida, dlatego zdąża z Dziewicą Maryją z Nazaretu do miasta króla Dawida, Betlejem w Judei (Łk 2,1-5). I w Betlejem przychodzi na świat nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus! Nie ma dla Niego miejsca w gospodzie; rodzi się w stajni. A Matka Jego owija Go w pieluszki i kładzie w żłobie (Łk 2,7).

Zimno. Ubogo. Jestem małym sługą Józefa. Jaki dobry jest Józef! Traktuje mnie jak syna. Wybacza mi nawet, gdy biorę Dzieciątko na ręce i godzinami powtarzam Mu słowa pełne słodyczy i tkliwości...!

I całuję Go — ucałuj Go również! I tańczę Mu, śpiewam Mu i nazywam Go Królem, Miłością, moim Bogiem, moim Jedynym, moim Wszystkim...! Jak śliczne jest Dzieciątko...i jakże krótki jest ten dziesiątek!

(Różaniec Święty, Trzecia Tajemnica Radosna)

Bóg powołał nas w sposób jasny i niewątpliwy. Tak jak trzej Królowie odkryliśmy gwiazdę, światło i kierunek na niebie duszy.

Bóg powołał nas w sposób jasny i niewątpliwy. Tak jak trzej Królowie odkryliśmy gwiazdę, światło i kierunek na niebie duszy. Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon. To jest właśnie nasze doświadczenie. My również zauważyliśmy, że w naszej duszy zapala się stopniowo nowy blask: pragnienie bycia w pełni chrześcijaninem. (To Chrystus przechodzi, 32)

Nauczając przy żłóbku, zawsze staram się widzieć Chrystusa, naszego Pana, w ten sposób: owiniętego w pieluszki, leżącego na sianie w żłobie. I chociaż jest jeszcze dzieckiem i nie potrafi mówić, staram się postrzegać Go jako Nauczyciela, jako Mistrza. Muszę myśleć o Nim w ten sposób, bo powinienem się od Niego uczyć.

(To Chrystus przechodzi, 14)

Zadziwiająca prostota otacza również Narodzenie: Pan przychodzi bez rozgłosu, nikomu nieznany. Na ziemi tylko Maryja i Józef uczestniczą w tej Boskiej przygodzie. A potem pasterze, których powiadamiają aniołowie. Następnie zaś owi Mędrcy ze Wschodu. W ten sposób dokonuje się transcendentalne wydarzenie, przez które niebo łączy się z ziemią, a Bóg z człowiekiem.

Udaj się do Betlejem, podejdź do Dzieciątka, zatańcz przed Nim, powiedz Mu wiele gorących słów, przytul Je do swego serca...

(To Chrystus przechodzi, 18)

Adoracja Magów. Sarkofag rzymski z IV wieku, na cmentarzu św. Agnieszki w Rzymie.

Ja również, przynaglony tym pytaniem, kontempluję teraz Jezusa leżącego w żłobie, w miejscu, które jest odpowiednie tylko dla zwierząt. "Gdzież jest, Panie, Twoja królewskość: korona, miecz, berło?” Należą Mu się, a On ich nie chce. Króluje, owinięty w pieluszki. Jest Królem bezbronnym, który jawi się nam jako słaby: jest małym dzieckiem. Jakże nie wspomnieć owych słów Apostoła: ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi?

(To Chrystus przechodzi, 31)