Rok modlitwy

USA

W maju 2011 r., po 13 latach wymarzonej kariery u dobrego pracodawcy oznajmiono mi, że nie jestem już potrzebny. Byłem mocno załamany i straciłem nadzieję na znalezienie nowej pracy, zważywszy na kryzys gospodarczy i mój wiek. Moja żona jest wielką czcicielką św. Josemaríi odkąd przywiozłem do domu obrazki z modlitwą , które otrzymałem podczas podróży służbowej do Hiszpanii. Zaczęła się wówczas modlić o ukończenie przez naszego syna uniwersytetu medycznego i, przez wstawiennictwo św. Josemaríi, modlitwa ta została wysłuchana.

Po utracie przeze mnie pracy zaczęliśmy odmawiać nowennę o pracę. W lipcu zaoferowano mi pracę na zlecenie do 31 grudnia. Nie traciliśmy wiary, nadal modliliśmy się nowenną i 1 grudnia zaproponowano mi inną pracę, którą podjąłem 1 stycznia 2012 r. Nie była to jednak praca, jakiej szukałem, więc nadal odmawialiśmy nowennę. W maju tego roku zaproponowano mi pracę podobną do tej, którą utraciłem w maju 2012 r. Dziękujemy św. Josemaríi za wstawiennictwo u Boga w naszym imieniu - będziemy nadal modlić się z żarliwością i wiarą.